Czy główny numer do obiektu turystycznego ma jakieś znaczenie? Czy wystarczy wziąć pierwszy lepszy i umieścić go w katalogach, folderach, reklamach ?

Według mnie łatwy do zapamiętania i ładnie wyglądający numer telefonu jest ważny z kliku powodów:

- wygląda prestiżowo. Np. numer 033 123 0000 sprawia od razu wrażenie, że jest telefonem ‘na centralę’ obiektu czy do recepcji. Czyli, że obiekt jest poważny, dobry itp. Natomiast gdy widzimy w danych kontaktowych telefon np. 059 xxx 214, podświadomie niżej oceniamy obiekt.

- jest łatwy do zapamiętania (naprawdę jest to przydatne w wielu przypadkach)

- ładny numer telefonu jest ważny z podobnego powodu jak ładny adres strony internetowej. Czy w dzisiejszych czasach ktoś wyobraża sobie stronę www hotelu pod adresem www.nazwahotelu.republika.pl?

Jeśli w danych kontaktowych podany jest numer komórki (mówię o hotelach, pensjonatach – nie kwaterach), co często jest bardzo przydatne, także powinien on ładnie wyglądać: np. 0601 83 00 00 a nie jak numer z ostatnio kupionego w kiosku prepaida czyli: 07X9 39 07 53…

Czy podawać w reklamach ciąg liter zamiast cyfr? Chodzi o zastąpienie nr telefonu łatwą do zapamiętania np. nazwą hotelu (przykład: 0XX 8352837 można by zapisać jako 0XX VELAVES). Jest to bardzo popularne w USA, natomiast obserwuję, że w Polsce mało kto wie o co w tym chodzi… Szkoda, że takie zapisywanie numerów się nie przyjęło…

Jak można ‘załatwić’ sobie ładny i łatwy numer telefonu?

Jeśli chodzi o telefonię komórkową na pewno można wybrać sobie nr tel w Plusie (koszt chyba 50 PLN). Wystarczy pomęczyć pana na infolinii. Można też kupić tzw. złoty numer (koszt ok. 250 PLN).

Jak jest w erze i orendż nie wiem ( ale chyba wiedzieć nie chcę, nie przepadam za nimi).

W telefonii stacjonarnej łatwe numery sprzedaje / daje wielu dostawców – trzeba ich pytać.
Podobno do niedawna taka możliwość nie istniała w TPSA, tak się dowiedziałem przy okazji składania kolejnej reklamacji na neostradę (czas montażu – już 5 miesięcy !! – ale nadal nie działa).

Na pewno łatwy numer telefonu można dostać u dostawców VOIP  (voice over IP) – czyli internetowych.

Zadzwoniła dziś do nas Pani właścicielka nowego pensjonatu w Rewalu.

Podczas rozmowy pojawił się między innymi problem, czy polscy turyści będą chcieli dzwonić do Niemiec (na numery 0049….), aby wynająć pokój w pensjonacie (właściciele mieszkają w Niemczech).

Ponieważ podobne problemy i wątpliwości pojawiają się dość często napiszę parę słów o możliwym rozwiązaniu.

Są conajmniej dwa proste sposoby rozwiązujące problem:

Przekierowanie numeru

Jeśli posiadamy lokalny numer telefonu w swoim obiekcie turystycznym, możemy go przekierować na komórkę lub inny numer stacjonarny. Wiążą się jednak z tym koszty przekierowań rozmów (wg. stawek swojego operatora).

Telefon internetowy:

ciekawa i tania opcja. Od kilku lat istnieje możliwość (dzięki technologii VOIP) wykupienia numeru w dowolnej strefie numeracyjnej na świecie. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby w np. Juracie posiadać numer 022 xxxxxx (warszawska numeracja) lub 001212 xxxxxx (numeracja w Nowym Jorku).

Jak to zrobić? Na przykład firma freeconet.pl oferuje takie usługi. Należy się zarejestrować, wybrać strefę numeracyjną i numer telefonu np. 058 xxxxxxxx. Potem czeka nas proces konfiguracji (wszystko jest opisane na stronach uslługodawców VOIP). Następnie za pomocą komputera lub telefonu internetowego (do kupienia za ok 100 PLN) możemy odbierać i wykonywać połączenia (korzystając z nr tel. stfery 058 ) w dowolnym miejscu na  świecie. Koszt – ok. 5 PLN miesięcznie (abonament), dzwoniący płaci jak za zwykłą rozmowę na nr 058xxx, a odbierający nic nie płaci.

Poszukując wczasów odchudzających (nie to żebym potrzebował, choć trochę schudnąc by się przydało) dotarłem poprzez “wczasy odchudzające” w Google do strony Ośrodka Jubilat.
Strona ładna, przyjemna, przejrzysta.

Ma jednak bardzo duży błąd, jakich zdarza się niespodziewanie wiele na różnych stronach www. Otóż nie ma na niej dużego,  przejrzystego komunikatu, gdzie znajduje się ten ośrodek (nad morzem? na Mazurach?). Zdjęcia też tego nie mówią, a myślę że dla potencjalnego ich klienta jest to bardzo istotne.  Na stronie głównej nie ma też wyraźnej informacji o adresie, telefonach kontaktowych itd. Pamiętajmy, że wg. badań ok. 30% powracających na stronę www internautów, chce znaleźć  numeru telefonu (źródła badań nie pamiętam).

Należy też pamiętać, że internauta w ciągu ok. 3 sek. podejmuje decyzję, czy zostanie na stronie. Na wstępie dajmy mu więc informacje, których potrzebuje bo konkurencja jest tylko o jedno kliknięcie dalej…

mamy rewelacyjną oglądalność – 60 mln. mówi Wam portal (vortal) turystyczny.

myślisz: „dużo, rewelacja… inni mówią ze maja 1000 dziennie”

…

ale pytasz „za jaki okres są to dane?”
odp.: „ostatni rok”

pytasz dalej „czy to są średnie miesięczne, czy suma z roku”
odp.: „suma”

myślisz: „super” ale pytasz …”czy to jest ilośc użytkowników?”
odp „no tak”,

pytasz :”czy na pewno?”
odp”nooo, to jest liczba wywołań”

no i się zaczyna….tzn nie zaczyna się, bo kto realnie o to pyta Smile

ale teoretycznie mógłby..

oto jak to wygląda w rzeczywistości:

vortal ma 5 000 000 wywołań miesięcznie w czerwcu czyli x 12 (już błąd) = 60 mln, czyli np. ok. 3 000 000 plików (każda strona składa się z wielu zdjęć, tekstów, bannerów itd itd – im więcej tym więcej plików). Mniej więcej to jest ok 45 000 wizyt miesięcznie. Czyli 1500 wizyt w czerwcu. Czyli dziennie ok. 1500 osób ogląda serwis. Ale jeszcze kwestia statystyk. Czy wiecie, że realnie jeśli statystyki Google Analytics (podobno najwiarygodniejsze na świecie) pokazują oglądalność serwisu na poziomie 500 dziennie, w WEBALIZER jest to ok 1500 dziennie. Dlaczego – temat na oddzielny post/artykuł.

Generalnie jeśli serwis ma 1500 oglądalności (unique user) dziennie, a wg google analytics ma 500., to w rozbiciu na kilka miejscowości których serwis dotyczy jest to np 100 osób dziennie.

Jeśli w serwisie jest 100 miejsc noclegowych to macie szanse na kilka osób dzienne, które obejrzą Waszą reklamę.

Pamiętajcie,że:

statystki podawane przez portale, vortale, serwisy, strony itd. warto weryfikować. Wiem, że nie macie na to chęci, możliwości i czasu. Zróbcie tak: zachowajcie się jak przeciętny Wasz potencjalny klent.

czyli wpiszcie do google.pl hasło „np. sopot” Jeśli serwis, portal, wortal, który proponuje Wam reklamę jest bardzo łatwo odnajdywalny, a Wasza reklama nie znajdzie się pośród 150 innych – jest to warte Waszych pieniędzy.

i tak to wygląda….

„Użyźniliśmy ziemię pod paprociami drzewiastymi. Nawodniliśmy ogrody. No i oswoiliśmy diabła tasmańskiego. Więc gdzie Ty się do cholery podziewasz?”

„Włączyliśmy światła. Słychać już Verdiego. Szampan się chłodzi. Więc gdzie Ty się do cholery podziewasz?”

„Umyliśmy wielbłądy. Załatwiliśmy piękny zachód słońca. A na końcu wyprawy czeka piwo. Więc gdzie Ty się do cholery podziewasz?”

„Jest na ścisłej diecie planktonowej. Założyła swój najlepszy kostium kąpielowy. Potrzebuje kogoś z kim mogłaby się pobawić. Więc gdzie Ty się do cholery podziewasz?”

Polacy nie chcą wyjeżdżać nad drogi Bałtyk
(PAP, pb/16.06.2008, godz. 06:05)
Nad polskim morzem urlop spędza tylko 13 procent z Polaków – wynika z sondażu GfK Polonia dla „Rzeczpospolitej. Najmodniejsze kurorty to Sopot i Kołobrzeg.

Jak wyjaśnia na łamach gazety socjolog Waldemar Urbanik, Polacy na urlop wybierają miejsce za granicą, bo jest tam gwarantowana pogoda, wysoka jakość usług, niższa cena i można się później wakacjami pochwalić przed znajomymi.

Z osób, które wybierają Bałtyk, 48 proc. przy wyborze miejsca wypoczynku kieruje się ceną, 27 proc. czystością – plaży i 26 proc. – wody. Opinią znajomych sugeruje się 16 procent badanych. Niemal tyle samo osób zwraca uwagę na walory klimatyczno-zdrowotne.

W tym roku na urlop powyżej 5 dni nad polskie morze 11 proc. badanych wybierze Kołobrzeg, 6 proc. postawi na Łebę, 5 proc. na Krynicę Morską. Na weekend Polacy najchętniej wybiorą się do Łeby (4 proc.) i do Gdyni (3 proc.).

Badanie zrealizowało GfK Polonia w dniach 6-8 czerwca na próbie 1 tysiąca Polaków.

dostajesz 10, 100 e-maili dziennie dzięki reklamie w internetowych serwisach turystycznych? cieszysz się z tego, bo uważasz reklamę za skuteczną?
czy wiesz, że:

część serwisów – portali – vortali turystycznych w Polsce ma opcję „WYŚLIJ ZAPYTANIE DO:”

i internauci wybierają z formularza opcję np.: „kwatery w kołobrzegu”

i pytają: ” czy mają Państwo wolne miejsca w terminie …od….do lipca”

otrzymałeś maila i myślisz ” serwis xxxx jest skuteczny, bo mam maila od turysty”. Otrzymałem tego maila i w polu „DO” był tylko mój adres, czyli tylko ja go dostałem od mojego potencjalnego klienta.

i odpisujesz…

Prawda jest taka, że wszystkie kwatery, które reklamują się w tym serwisie otrzymały to samo zapytanie e-mailem i wszyscy mieli w polu „DO” ich własny adres e-mail i żaden inny.

efekt: klient dostaje wiele odpowiedzi i … tego już nie wiemy, ale szansa że klient przyjedzie właśnie do Ciebie jest jak 1 do 50 (jeśli 50 kwater z Kołobrzegu reklamuje się w serwisie).

UUUPs. przepraszam, nie od razu przyjedzie..
jeszcze proces pytań, negocjacji cen, warunków… itd.

co zrobić gdy obiekt (kwatera, hotel) otrzymał złe opinie?

Można to zignorować i nic nie zrobić (tak czyni 95% właścicieli obiektów w Polsce).

Polecamy jednak: ODPISAĆ na post (wypowiedź).

Najlepiej opisać całą sytuację, jeśli wina leży po stronie osób – właścicieli czy pracowników obiektu, dobrze jest się przyznać do błędu i obiecać poprawę:)  Jeśli po stronie turystów – także to opiszcie. (jeśli turysta skarży się, że np. w katerze X nie można imprezować po 23, napiszcie że owszem nie można, ponieważ dbacie o gości z małymi dziećmi którym takie imprezy przeszkadzają).

To bardzo podnosi wiarygodność obiektu!

Można poprosić swoich klientów – gości, aby wypowiedzieli się na forum jeśli byli zadowoleni z pobytu u Was.

Pamiętacie księgi gości lub książki skarg i zażaleń? To to samo, tyle że w internecie.

czekam na komentarze…